Mimo, że duże zakupy zazwyczaj robimy w Tesco dosyć często zdarza nam się również kupować produkty w Biedronce czy Lidlu - można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy zarówno do jedzenia jaki i wszelkiego rodzaju akcesoriów sportowych. Warto zatem na bieżąco śledzić ich ofertę.
Wczoraj zainspirowały mnie kiełki na patelnię.
Dlaczego warto?
Świeże kiełki są bogate w wartościowe białka, kwasy tłuszczowe omega-3, magnez oraz potas, obfitują również w błonnik. Regularne ich spożywanie wzmacnia system odpornościowy, uzupełnia niedobory witamin (w szczególności witaminy C) i składników mineralnych, a także działa przeciwnowotworowo. Ponadto - coś dla osób na diecie - kiełki są lekkostrawne i dobrze przyswajane przez ludzki organizm, posiadają dużą wartość odżywczą, a przy tym są niskokaloryczne.
- kiełki na patelnię,
- pierś z kurczaka,
- pomidory - jeden czerwony, drugi żółty,
- koncentrat pomidorowy,
- oregano lub bazylia (świeże),
- zioła prowansalskie,
- pieprz, sól, słodka papryka,
- oliwa z oliwek (łyżka).
Pierś z kurczaka kroimy w drobną kostkę. Na patelnię dodajemy odrobinę wody i wrzucamy pokrojonego kurczaka. Dzięki temu ograniczamy ilość tłuszczu do minimum, a danie jest lżejsze. Kurczaka dusimy wolnym ogniu aż będzie miękki. Dodajemy do niego posiekane oregano oraz zioła prowansalskie i przyprawiamy. Pomidory kroimy w kostkę i również wrzucamy na patelnię.
Jeśli wszystkie składniki są już miękkie - dodajmy 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego i doprawiamy do smaku, jak zwykle pamiętając, by nie przesadzać z solą.
W międzyczasie na drugiej patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy i wrzucamy kiełki. Kiełki smażymy około 5-7 minut. Po usmażeniu przekładamy na przygotowany wcześniej sos - i gotowe. Kiełki smakowały fantastycznie - z czystym sumieniem mogę je polecić.
Smacznego!
również uwielbiam kiełki, ale zdaję sobie też sprawę, że są one podobno zbiorowiskiem bakterii, gdyż roślina w stadium rozwijania się ( zwłaszcza w środowisku wilgotnym) jest bardziej podatna na działalność drobnoustrojów. Ale to tylko taka mała dygresja, którą zawsze nam powtarzała profesor na mikrobiolgii żywności. :) Nie zważając jednak na ten aspekt, kiełki są smaczne i sama często je spożywam :)
OdpowiedzUsuńNo to jest główny powód, dla którego wczoraj musieliśmy mieć dwa osobne obiady - mój Mąż doszedł do wniosku, że ryzyko jest za duże ;) Myślę, mogła się do tego przyczynić epidemia w Niemczech sprzed dwóch lat.
UsuńPierwszy raz widzę w biedronce kiełki na patelnię. Zwykłe mają to wiem.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kiełkami, a szkoda bo są dobrym źródłem białka.
wow, nie miałam pojęcia że są jakieś specjalne kiełki na patelnię. ale rzeczywiście od paru lat biedronka i lidl starają się z bardziej ciekawym i urozmaiconym jedzeniem.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńLubię kiełki, które dodatkowo też kupuję w Biedronce, ale nie miałam pojęcia, że są i takie na patelnię - będę musiała się przejść i sprawdzić, bo wzbudziły moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńbardzo czesto robię zakupy w biedronce i jeszcze nigdy tych kiełków nie jadłam ;d może czas się przekonać ?
OdpowiedzUsuńKupuję kiełki rzodkiewki i brokuła tych nie widziała, muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńHmmm.. nigdy do tej pory nie spotkałam się z tymi kiełkami, a żałuję...
OdpowiedzUsuńJutro na pewno zajrzę do Biedronki ! ;)