niedziela, 18 sierpnia 2013

Kolka - zmora biegacza?

Byliśmy wczoraj pobiegać. Nastawiałam się super pozytywnie, a tu po minucie tak mnie zaczęło kłuć w boku, że nie dało rady biegać :( Trzeba było stanąć i... no właśnie - okazało się, że ani ja ani M. nie mamy 100% sposobu na pozbycie się kolki. Postanowiłam więc trochę poszukać i oto wynik tego co znalazłam.

Skąd się bierze kolka?

Przede wszystkim dowiedziałam się, że dokładny mechanizm powstawania kolki nie jest znany. Jednak większość specjalistów zgodnie twierdzi, że powstawanie kolki ma związek z:
  • przeponą, a konkretniej ze słabymi mięśniami podtrzymującymi przeponę oraz  niewystarczającym ukrwieniem przepony,
  • skurczem mięśni gładkich oraz naczyń jelit, co prowadzi do gwałtownego przemieszczania się krwi do śledziony.
Niezależnie od przyczyn (a znalazłam ich jeszcze kilka) bardziej interesowało mnie:

Jak uniknąć kolki?

1. Odczekajmy po jedzeniu
Powinniśmy poczekać około 2-3 godzin od posiłku zanim pójdziemy biegać. Kwestia ta jest dosyć indywidualna, więc ciężko precyzyjnie określić ile - każdy z nas powinien sam na sobie sprawdzić. Przy okazji tej rady znalazłam też świetny cytat: "Nie narazimy się przy okazji na sensacje żołądkowe i nie zwiększymy prawdopodobieństwa, że będziemy szybko szukać krzaczka albo pędzić do domu na sygnale." Myślę więc, że nic więcej dodawać nie muszę.


2. Rozgrzejmy się
Dlaczego - odsyłam do posta 5 minut przed treningiem

3. Ćwiczmy przeponę
Dzięki temu kolka nie będzie tak dokuczliwa. Ćwiczenia jak zawsze napewno znajdziemy w sieci i wybierzemy te, które są dla nas najlepsze.

Jak sobie z nią radzić, jeśli już nas dopadnie?

1. Zwolnić tempo lub na chwilę się zatrzymać
Czasami wystarczy przejść do marszu (mnie pomogło) lub zmniejszyć tempo biegu. Jeśli nie wystarcza - możemy również zatrzymać się na chwilę.


2. Oddychać
Niezależnie od tego czy staniemy na chwilę, czy zwolnimy tempo musimy głęboko oddychać.

3. Rozciągnąć mięśnie
Na to również mamy kilka sposobów. Możemy zatrzymać się, nabrać powietrza i zrobić skłon. Wytrzymujemy w tej pozycji od kilku do kilkunastu sekund cały czas wstrzymując powietrze. Skłony powtarzamy kilka razy. Możemy również podnieść prawą rękę i przechylając się w lewą stronę rozciągać prawy bok, a następnie analogicznie - lewy bok. Również to ćwiczenie powtarzamy kilka razy. Jeśli nie chcemy przerywać biegu możemy uciskać miejsce bólu.

4 komentarze:

  1. Jeszcze kilka lat temu bardzo często łapała mnie kolka i wcale nie było to przyjemne, gdy w środku biegu coś zaczynało mnie kłuć tak, że nie byłam w stanie go kontynuować. Teraz na szczęście mi się to o dziwo się zdarza, ale kluczową sprawą jest to, że nigdy nie piję przed biegiem wody chociaż na 1h wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam gdy w mojej początkowej "karierze" biegacza łapała mnie kolka to przystawałam i robiłam skłony, pomagało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czuje, że mnie łapie kolka oddycham głęboko i biegnę dalej. Przeważnie mija:-) ale jak nie to zwalniam tempo i przechodzę do marszu. Zawsze pomaga :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki dziewczyny za pomoc - zastosowałam się do rad i udało mi się przebiec dystans bez uciążliwej kolki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy, że tutaj jesteś.
Zostaw komentarz - to bardzo motywuje do dalszej pracy!