Leniwe sobotnie popołudnie, wieczorem planowaliśmy grilla ze znajomymi, więc nie chcieliśmy jeść obfitego obiadu, z drugiej strony do 18 ciężko będzie wytrzymać. Szybko przejrzeliśmy zawartość naszej lodówki (oględnie mówiąc nie powalała, bo na zakupy jeździmy w niedzielę), ale znalazł się:
- kalafior,
- ogórek zielony,
- naturalny serek homogenizowany,
- czosnek (3 ząbki),
- czosnek granulowany, pieprz.
M. podzielił kalafiora na różyczki, głąb obrał. Do garnka wlał wodę i wrzucił kostkę rosołową oraz poporcjowanego kalafiora. Kalafior gotował się około 20 minut.
W tym czasie ja przygotowałam sos tzatzyki:
Ogórka obrałam ze skóry i starłam na drobnej tarce. Następnie na tej samej tarce starłam czosnek (również obrany). Całość wymieszałam w misce i dodałam opakowanie serka homogenizowanego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy, że tutaj jesteś.
Zostaw komentarz - to bardzo motywuje do dalszej pracy!