Wczoraj było o siłowni (z męskiego punktu widzenia), dzisiaj coś dla kobiet. Tym razem na tapetę wzięłam ćwiczenia o wdzięcznej nazwie Fat Burning. Powiem szczerze - bawiłam się fantastycznie, ale myślałam, że do domu nie dojdę.
Trochę teorii, czyli czym jest Fat Burning
Aerobowe ćwiczenia o dużej intensywności (ok. 140 uderzeń na minutę). W teorii powinny być oparte na prostych połączeniach kroków tanecznych i aerobowych i tanecznych, niestety biorąc pod uwagę moje poczucie rytmu - wcale to proste nie było. Podczas ćwiczeń energia uzyskiwana jest ze spalania tłuszczu. Biorąc pod uwagę intensywność ćwiczeń - Fat Burning jest świetnym sposobem na spalanie zbędnych kalorii i zwiększenie wytrzymałości oraz dobrą zabawę.
Przebieg
Tym razem nie było wyraźnych faz. Niemniej standardowo zaczęliśmy od rozgrzewki (rozgrzewać powinniśmy się zawsze!). Następnie zaczęliśmy uczyć się pojedynczych kroków, które później łączyliśmy w układy. Przez 45 min treningu tworzyliśmy cały układ, który na koniec wykonaliśmy około 10 razy. Radość z wykonanego układu na końcu była ogromna - do tego stopnia, że zajęcia trwały prawie 10 minut dłużej. Cały trening odbywał się bez zejścia na matę.
Całość wyglądała mniej więcej tak:
Mimo, że jak już wspomniałam - kompletnie nie mam poczucia rytmu - ćwiczenia sprawiły mi bardzo dużą radość, a energia, którą w nie włożyłam była ogromna. Co tu dużo mówić - skończyło się telefonem do M. żeby po mnie przyjechał, bo do domu nie doję.
Podsumowując - świetne zajęcia dla osób, które mają wiele do stracenia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy, że tutaj jesteś.
Zostaw komentarz - to bardzo motywuje do dalszej pracy!