Z reguły nie jadam wędlin - te kupione w sklepach mi nie smakują, a w domu nie mam czasu na przygotowywanie swoich. Ponieważ ostatnio jednak udało mi się znaleźć w Lidlu szynkę w promocji postanowiłam spróbować zrobić własną wędlinę.
Składniki
- szynka bez kości (około 1 kg)
- czosnek (4-6 ząbków)
- majeranek (garść świeżych ziół)
- pieprz kolorowy
Szynkę myjemy, czosnek obieramy i drobno kroimy, majeranek siekamy. Przygotowanymi przyprawami nacieramy całą szynkę. Dodatkowo szynkę możemy ponakłuwać w kilku miejscach i "wcisnąć" tam trochę mieszanki. Następnie szynkę obsypujemy świeżo zmielonym pieprzem. Całość przekładamy do pojemnika i odstawiamy na kilka godzin do lodówki - szynkę możemy zamarynować dzień wcześniej i następnego dnia ją upiec.
Po wyciągnięciu z lodówki przekładamy szynkę do rękawa do pieczenia i wkładamy do naczynia żaroodpornego - pieczemy około 1,5 godziny w temperaturze ok 180 stopni. Po tym czasie wyciągamy szynkę z rękawa - wsadzamy do samego naczynia żaroodpornego i podlewamy wodą. Pozostawiamy jeszcze na około 45 minut (czas pieczenia zależy od wielkości szynki).
Po upieczeniu studzimy - i możemy się delektować fantastycznym, pikantnym smakiem wędliny - doskonała na kanapki, ale można ją także pokroić na kotlety do obiadu :)
Polecam! Smakuje o niebo lepiej niż wędliny ze sklepu.
Szynkę przechowujemy w lodówce w plastikowym opakowaniu, lub pod folia aluminiową - w ten sposób nie będzie nam tak szybko schła. Spokojnie może leżeć w lodówce tydzień, tylko czy tyle wytrzyma... :)
Podobno najlepiej kupować mięso z kością bo takie trudniej się faszeruje chemią.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia - dzięki za wskazówkę :)
Usuń