niedziela, 10 lutego 2013

Ważenie

Tak na szybko wpisujemy nasze dzisiejsze pomiary:

Ż. - znowu kilogram do przodu: 65,9 kg.
M. - do tej pory wygrywał, ale nagle waga stanęła w miejscu: 96,5 kg.

W sumie to ciekawe - cały czas stosujemy dietę, a waga N. się zatrzymała. Tak się złożyło, że w tym samym czasie chodzi na kurs zamiast na siłownię, więc to pewnie to. U mnie na szczęście spada jak do tej pory.

3 komentarze:

  1. każdy podczas diety natrafia w pewnym momencie na zastój. Grunt to się nie poddać i trzymać wytyczonych celów. Waga na pewno ruszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki. My jestesmy w podobnej sytuacji, slub na poczatku sierpnia i sporo kg do zgubienia oboje ( u mnie tez jest 70:( a moj P troszke wiecej niz Twoj przyszly maz). Ciesze sie, ze trafilam na Twojego bloga. Podsune blog mojemu P i mysle, ze bedziemy stalymi czytelnikami:) Nie przejmuj się, ze kg nie spadaja - najwazniejsze sa centymetry. Na poczatku zawsze sa spadki wagi, przez to, ze tracimy wode. Pozwole sobie zacytowac pewien post z funpage Ewy Chodakowskiej (mam nadzieje, ze sie uda): https://www.facebook.com/photo.php?fbid=442177555855960&set=a.422230287850687.98575.186823701391348&type=1
    Uszy do gory i nie zniechecac sie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za wsparcie. Przepraszamy, że tak zapuściliśmy bloga, ale N. na szkoleniu i w domu jest koło 20, a ja mam w pracy urwanie głowy i też wracam grubo po 19. Najgorsze jest to, że nie chodzę na fitness. Ale może jutro mi się uda. Czeka mnie też kontynuacja cyklu BPU. Teraz na tapetę pójdzie P. Pomysł już jest, przydałaby się jeszcze dłuższa chwilka, żeby przed komputerem na spokojnie usiąść.

    Ale mam nadzieję, że w weekend nadrobimy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy, że tutaj jesteś.
Zostaw komentarz - to bardzo motywuje do dalszej pracy!